Lądowisko w Chojnem jest jednym z nielicznych w powiecie sieradzkim. Powstało i działa dzięki zaangażowaniu i pasji jednego człowieka - Zbigniewa Kowalskiego.
Zbigniew Kowalski urodził się 14 sierpnia 1945 roku w Sieradzu. Od szkoły średniej, coraz częściej myślał o samolotach i lataniu. Nie był to jednak jeden impuls, ale raczej ciąg zdarzeń, które z biegiem czasu, spowodowały jego zainteresowanie szeroko rozumianym lotnictwem.
Nie wiem, skąd to się we mnie wzięło. Już od pierwszej klasy liceum, pochłaniałem mnóstwo książek o lotnictwie.
1960
Na początku 1960 roku Zbyszek wspólnie z kolegami zapisał się na kurs szybowcowy. Został on zorganizowany na lotnisku w Piotrkowie Trybunalskim przez Lotnicze Przysposobienie Wojskowe.
Trochę bałem się, jak leciałem sam, ale jest takie przysłowie, które mówi, że tylko głupcy się nie boją.
1964
W 1964 roku po zdaniu matury w Liceum Ogólnokształcącym w Sieradzu, Zbyszek Kowalski dostał się na kurs samolotowy. Tym razem kurs został zorganizowany w Białymstoku na lotnisku Krywlany.
Na lotnisku często przebywali (...) instruktorzy z Dęblina. Obserwowali nas. Zdecydowałem się, że spróbuję studiowania w tej uczelni. Chciałem zostać pilotem wojskowym.
1964 - 1967
We wrześniu 1964 roku, z około 3 000 kandydatów, na pierwszy rok studiów zostało przyjętych około 100 podchorążych. W tej grupie był również 18-letni Zbigniew Kowalski. Nauka w uczelni trwała 3 lata.
To było moje kolejne szczęście, cud, czy szczęśliwy traf, czy przeznaczenie w życiu. Byłem bardzo dumny z tego, co osiągnąłem i czego dokonałem.
1968 - 1977
W styczniu Zbigniew Kowalski dostał przydział do jednostki wojskowej na lotnisku Orneta. Po roku służby na Warmii został przeniesiony do Sochaczewa. Następnie udał się na szkolenie do Powidza, a później do pułku lotniczego w Babimoście.
Zbigniew Kowalski jako pilot wojskowy wykonał 1 468 lotów na różnych samolotach, głównie ISKRA TS-11, MIG-15 i MIG-17.
1977 - 1979
Zbigniew Kowalski będąc jeszcze w wojsku, marzył by zostać pilotem agrolotniczym. Zgłosił więc swoją ofertę pracy, do dużej firmy lotniczej. Został zatrudniony we Wrocławiu.
Pracowaliśmy od wiosny do jesieni. Natomiast zimą wracaliśmy do domu. Średnio dziennie wykonywałem od 10 do 30 lotów.
1979 - 1992
Zbigniew Kowalski otrzymał propozycję kontraktu na pracę w Egipcie. W czerwcu 1979 roku wyleciał do Egiptu samolotem PZL-106 Kruk.
Była to ciężka praca. Dużo lataliśmy, często od rana do nocy. Ze wschodem słońca zawsze występowała mgła, która szybko opadała. Loty musiały odbywać się na bardzo niskiej wysokości (...).
1980
Podczas kontraktów w Egipcie, doszły nowe zlecenia, tym razem w Syrii. Trafił do bazy (lotniska) Kamishly, które znajdowało się w Syrii.
Pracowaliśmy nad ogromnymi polami obsianymi pszenicą, których właścicielami byli syryjscy rolnicy. Arabowie byli bardzo pozytywnie nastawieni do nas. Chętnie rozmawiali i gościli nas w swoich domach.
1980
Główna baza Polaków znajdowała się w Hasa-Hejsa. W każdym z tych miejsc stacjonowały samoloty AN-2 wraz z obsługą, później doszły jeszcze TURBO–Kruki.
Byłem w Sudanie 6 razy. W ostatnim etapie dwa razy kierowałem całą polska ekspedycją. Był to specyficzny kraj. Nie było charakterystycznych punktów, co powodowało bardzo trudną nawigację.
1980
Polskie samoloty miały dokonywać oprysków pól pszenicy. Na miejscu był tylko kawałek pasa startowego, namioty dla pilota i mechanika oraz beczki z paliwem i chemią do oprysków.
Lądowisko było szutrowe i znajdowało się na zboczu góry. Pas startowy kończył się kilkusetmetrową przepaścią.
2000
Do Chile polskie samoloty PZL M-18 Dromader dopłynęły statkami, spakowane w kontenerach. Podstawowym zadaniem Polaków było gaszenie pożarów lasów.
Już samo to, że pożar jest niebezpieczny i nieobliczalny, to jeszcze latanie nad nim, na odpowiedniej wysokości wymagało dużego wysiłku i odwagi.
2005
W 2005 roku Zbigniew Kowalski zdecydował, że czas przejść na emeryturę. Pracował w Zakładzie Usług Agrolotniczych 28 lat.
Jeszcze przez następne 2 lata, po przejściu na emeryturę, czasami dostawałem zlecenia na zastępstwo w swojej dawnej firmie. Gasiłem wtedy pożary, między innymi w Opolu i w Ostrowie Wielkopolskim.
Pracując jeszcze za granicą, Zbigniew Kowalski postanowił zainwestować zarobione pieniądze. W 1983 roku kupił 5,5 ha ziemi rolnej w miejscowości Chojne. Do Chojnego przyjechali studenci i przeprowadzili szczegółowe badania gruntu przewidzianego pod sad.
Zgodnie z opinią profesora zasadziłem około 5 tysięcy drzewek, w tym 3 tysiące wiśni i 2 tysiące brzoskwini.
2001
W 2001 roku Zbigniew Kowalski postanowił zbudować swój pierwszy samolot. Kupił licencję i plany w Stanach Zjednoczonych w firmie ZENAIR.
Gdy maszyna była już prawie gotowa, pomyślałem sobie, że potrzebne będzie lądowisko, a w okolicy Sieradza takiego nie było. Nie wyobrażałem sobie dalszego życia bez latania.
2005
Na początku XXI wieku w Chojnem, w pobliżu sadu i boiska sportowego, Zbigniew Kowalski kupił 2,5 ha ziemi. Tam właśnie rozpoczęły się prace związane z budową pasa startowego.
Po pewnym czasie do Chojnego przyjechała komisja z Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Uwag nie mieli i w konsekwencji wydali zgodę na zarejestrowanie mojego lądowiska.
O tym, że lądowisko w Chojnem jest miejscem szczególnym stanowią ludzie, którzy z niego korzystają. Grupa pilotów, która na stałe jest związana z chojeńskim lotniskiem jest stosunkowo niewielka i liczy tylko kilka osób.
- Józef W.
- Sławek E.
- Piotrek C.
- Marek Ż.
- Marek S.
- Janek C.
- Paweł P.
- Zbigniew S.
To wszystko i jeszcze więcej można znaleźć w książce poświęconej Zbigniewowi Kowalskiemu i lądowisku w Chojnem.
Wszystkie treści i zdjęcia umieszczone w ilustrowanej historii pochodzą z książki Lotnisko w Chojnem autorstwa Ireneusza Wolmana i Zbigniewa Kowalskiego.
Wróć do strony